Neolaprologus meeli (Poll, 1948)
Ogólna charakterystyka: W Polsce dość rzadki muszlowiec, choć do naszych zachodnich sąsiadów często sprowadzany. Występuje w zachodniej części jeziora Tanganika, na południe od Kalemie w Kongo. Jej naturalnym biotopem jest piaszczyste dno z muszlami, gdzie występuje na głębokościach od 5 do 20 metrów.

Rozmiary i ubarwienie: Samce dorastają do 8 centymetrów, samiczki są mniejsze i osiągają około 5 cm. Ciało mają wydłużone, cylindryczne, głowa jest stosunkowo duża. Ubarwienie jest niepozorne: beżowo – szare, na tym tle duże ciemne plamy ułożone jakby w dwu poziomych rzędach: po środku ciała i w górnej połowie. Dolna część ciała jest bez plam. W chwilach stresu ryba blednie i potrafi być cała jasnoszara. Górna część oprawy oczu jest w kolorze żółtym. Płetwy piersiowe jasno-przezroczyste z żółtym odcieniem, brzuszne natomiast przezroczyste. Płetwy nieparzyste są ciemno prążkowane, krawędź zewnętrzna czarna, a pod nią biały pasek – zwłaszcza jest to widoczne na płetwie grzbietowej i ogonowej (tu te paski przebiegają pionowo). U samców płetwa grzbietowa i odbytowa jest lekko wydłużona na końcach, u samiczki jest krótsza i łagodnie zaokrąglona.

Warunki chemiczne wody i temperatura: typowe jak dla innych ryb z jeziora Tanganika.
Zachowanie: W naturze, w razie niebezpieczeństwa samce uciekają do otwartej toni, samice zaś i narybek szukają schronienia w muszlach. Wielkość samców uniemożliwia im skuteczną ucieczkę do muszli po ślimakach Neothauma. W warunkach akwaryjnych jeśli mamy większe muszle (morskie) zauważymy, że samce także bardzo chętnie się chowają. Ryby te w akwarium raczej trzymają się swojego terytorium i niechętnie je opuszczają. Wbrew pozorom nie są bardzo agresywne w stosunku do dorosłych ryb innych gatunków. Sam trzymałem je wspólnie z <<Lamprologus>> meleagris>>, Xenotilapia flavipinnis, Neolamprologus calliurus, Altolamprologus calvus , Cyprichromis leptosoma itd. Bardzo natomiast jest rozwinięta agresja wewnątrzgatunkowa pomiędzy samcami i tu jeśli jest ich kilka zalecałbym dużo kryjówek. Tak jak w przypadku innych muszlowców agresja ryb wzrasta w okresie godów i podchowu wylęgu.
Rozmnażanie: Jest to ryba raczej monogamiczna (wg niektórych autorów może tworzyć haremy). Samiczka wybiera pustą muszlę i tworzy wokół niej swój rewir. Czasem buduje i kopie w dnie tworząc zagłębienie, w którym częściowo jest zagrzebana muszla, ale raczej nie są to jakieś wielkie prace budowlane. Tu rozmnażają się i następuje inkubacja ikry, a potem wylęg. Ilość ikry waha się od 50 do 100 jaj. Ja zaobserwowałem mniejszą ilość – do 30 -40 sztuk. Samiczka pilnuje ikry, często wpływając do muszli i wachlując ikrę co powoduje wzmożoną wymianę wody i lepsze natlenianie ziaren ikry. Także pilnuje potem młodych ryb, które pływają tuż przy muszli i w razie zagrożenia od razu w niej znikają. Samiec natomiast trzyma się w pobliżu, ale jednak w oddaleniu kilkunastocentymetrowym, najchętniej też w pobliżu jakiejś muszli. Z oddalenia obserwuje “gniazdo” i w razie zagrożenia “nadpływa” z odsieczą. Młode ryby trzymają się na początku w pobliżu i następnie ich przestrzeń życiowa się powiększa. Pierwsze pojawienie się maluchów nastąpiło w moich akwariach po około 8 – 10 dniach od chwili złożenia ikry.

Trzeba też zaznaczyć, że czasem może dojść do kanibalizmu. Powinno się więc, na wszelki wypadek, w odpowiednim momencie rozdzielić rodziców i dzieci. Niestety trudno uchwycić tę chwilę. Moim zdaniem po 2 tygodniach należałoby odłowić rodziców. Najpierw samca , a potem samiczkę. Udane próby podchowu miałem tylko wtedy gdy odławiałem rodziców – w innym przypadku zawsze dochodziło wcześniej czy później do zjadania młodych. Tak jak w u innych ryb ważne jest dobre karmienie w trakcie opieki, aby rodzice byli po prostu najedzeni.
Pokarm: Wyraźne zęby sugerują sposób odżywiania. Pokarmem są bezkręgowce i także małe ryby. W warunkach akwariowych jedzą prawie wszystko co jest pochodzenia zwierzęcego. Najchętniej oczywiście żywy pokarm, mrożonki, ale także suche pokarmy takie jak kryl, dafnia, czy nawet płatki i drobne granulaty. Młode ryby należy karmić żywym pokarmem – naupliusami Artemii, można sobie pomagać liofilizowanym oczlikiem, i innymi pokarmami dla wylęgu. Jak trochę podrosną można z powodzeniem stosować mrożoną Bosminę i Cyklopa. Oczywiście jeśli ktoś ma dostęp do żywego naturalnego planktonu jest to najlepszy pokarm, niestety niesie ze sobą poważne zagrożenie – można stracić wszystkie młode jeśli w planktonie występują drapieżne formy dużych oczlików. Starsze ryby z chęcią polują na małe rybki i z tego co zaobserwowałem robią to nadzwyczaj sprawnie.
Urządzanie akwarium: Uważam, że dla pary tych ryb wystarczy akwarium 70 litrowe. Oczywiście można je trzymać w większym zbiorniku, razem z innymi rybami ale wtedy szanse odchowania młodzieży maleją bardzo znacznie. Podłożem powinien być piasek, piasek koralowy, ewentualnie drobny żwirek. Jako schronienia używamy pustych muszli winniczka (Helix) i ampularii (Pomacea), ja akurat w stosunku do tego gatunku wolę większe muszle ślimaków morskich – rozkolców (Murex).

Uwagi: Nie do końca jest określone nazewnictwo tej ryby i często jest mylona z Neolamprologus hecqui , Neolamprologus boulengeri a także z Lepidiolamprologus pleuromaculatus czy Lepidiolamprologus sp. aff. boulengeri. Od Neolamprologus boulengeri różni się przede wszystkim ubarwieniem – który jest ubarwiony w tonacji żółto – brązowej, a Neolamprologus meeli jak wcześniej wspomniałem w szarej. Niektórzy autorzy zaliczają wszystkie te gatunki do rodzaju Lepidiolamprologus. U Neolamprologus meeli dolna linia naboczna jest wyraźna, natomiast u Neolamprologus hecqui jest w zaniku. Różnią się też ilością łusek w długości linii nabocznej.